2.14 Bez chrztu nie ma biblijnej nadziei zbawienia.
Nie ulega wątpliwości, że krzyż i chrzest w tą śmierć stanowiły centralne przesłanie głoszenia pierwszych braci. Pełna miara i prawdziwość osiągniętego odkupienia wyrażane są w języku hebrajskim z uczuciem ostateczności, my również nie powinniśmy dopuścić, aby uczucie to wyślizgnęło się z naszej prezentacji Ewangelii. Scalają się one razem w krzyżu, sprawiedliwości i łasce Bożej. W krzyżu tkwi wezwanie. Niektórzy z wczesnych misjonarzy donosili, że nie spotkali się z żadnym odzewem na swoje przesłanie, dopóki nie wyjaśnili istoty krzyża; i tak jest z naszym szczerym zrozumieniem nauki, jestem przekonany, że krzyż ma moc nawracania. Człowiek nie może stanąć przed nim i nie doznać głębokiego uczucia absolutu zagadnień tkwiących w wierze i niewierze, w wyborze przyjęcia bądź odrzucenia trudu zmagań, wysiłku, bezdechu Człowieka, który zawisł na palu. Jest to prawdziwe pytanie o wiarę lub utratę życia. Chrzest w śmierć i zmartwychwstanie jest niezbędny do zbawienia. Oczywiście, nie możemy zastraszać czy zmuszać ludzi do wiary, ale z drugiej strony, głoszenie krzyża nie pomoże, jeśli nie ma w nim czegoś przymusowego, natarczywego i pasjonującego. W imieniu Boga wzywamy ludzi, aby przyjęli dzieło krzyża jako coś skutecznego. Przypuszczam, że znaczna część naszego głoszenia zawodzi pod względem pilności i usilnych próśb. Zdajemy się być w miejscach zbyt wystawnych lub zbyt atrakcyjnych w porównaniu z peryferiami pragnąc zadowolić ludzi...albo oferując dobrą radę, naprawdę dobrą radę, podstawę wiedzy biblijnej, jak skutecznie czytać Biblię...i wszystkie one mogą być doskonałe, ale powinniśmy głosić dobrą nowinę, a nie dobre rady. Przesłanie krzyża mówi o łasce i prawdziwym zbawieniu, które jest za dobre, aby w nie wierzyć. To nie pochodzenie Biblii czy archeologia Rosji wkroczyły do Izraela. To człowiek obdarzony naszą naturą, doskonały, wisząc tam, pełen miłości, światło w tym ciemnym świecie...i tak bardzo, jak rozumiemy ten cud, tak bardzo jak wniknie on w nas będziemy świadczyć o tym światu.
W Ewangelii Łukasza 3:12 napisano: „Przychodzili też celnicy, by dać się ochrzcić i mówili do niego: Nauczycielu, co mamy czynić?”. Jest to paralela pomiędzy pragnieniem chrztu a przekonaniem, że muszą dokonać czegoś konkretnego w swoim życiu. Proces chrztu wprowadza nas do Bożego Królestwa łaskawego przebaczenia i odkupienia, do żywego kontaktu z prawdziwym Chrystusem. W żaden sposób nie możemy pozostać na to biernymi i w związku z tym nic nie robić.