1.1 Wprowadzenie
Wstęp
Nadszedł
czas, by stawić czoło problemowi alkoholizmu w naszej społeczności.
Około 14 milionów Amerykanów ma problem z alkoholem (1), 43% amerykańskich rodzin ma w swoim kręgu alkoholika (2).
Więcej Amerykanów zmarło przez alkohol niż we wszystkich wojach, w
jakich Ameryka kiedykolwiek brała udział. 10% amerykańskiej siły
roboczej pracuje pod wpływem alkoholu. Wszystkie cyfry ulegają co
najmniej podwojeniu jeśli chodzi o Rosję i inne kraje Europy
Wschodniej. Gdyby jakakolwiek inna choroba nękała jakiś naród w takim
stopniu jak alkoholizm, ogłoszono by krytyczną sytuację. Faktem jest,
że alkoholizm stanowi wielki i przeważnie ukrywany problem. Fakt, że
jesteśmy Chrystadelfianami nie chroni nas przed tym problemem. Znaczy
to, że wielu Chrystadelfian zmaga się z bliskimi i drogimi im
alkoholikami. Z myślą o nich powstała ta praca; jej celem nie jest
leczenie alkoholizmu samego w sobie.
W
pewien sposób jestem osobą zupełnie nieodpowiednią do poruszenia tego
zagadnienia. Nigdy nie byłem alkoholikiem i nie miałem jakichkolwiek
problemów z alkoholem. Dorastałem w domu, gdzie alkohol był dostępny i
używany, ale nigdy nie nadużywany. Także moja żona używa alkoholu w
umiarkowanych ilościach. Przeżyłem swoje życie nauczając w najuboższych
społeczeństwach świata, a większość mojego dorosłego życia spędziłem w
byłym ZSRR. Tutaj w największym stopniu na świecie nadużywa się
alkoholu. Stykając się z ludźmi – a koncentruję się zawsze na jednostce
– problemy związane z alkoholem wzrosły wielokrotnie. Boleśnie odczuwam
ciężar słowiańskiego świata, zwłaszcza że tutaj jak nigdzie indziej,
alkohol jest naszym największym przekleństwem. Widziałem wielokrotnie,
chociaż z punktu widzenia osoby obcej, wstyd, ból i zniszczenie jakie
pojawiają się w rodzinach dotkniętych tym problemem. Z tego powodu
postanowiłem jeszcze w 1990 roku, że nie będę pił alkoholu. Widziałem
także zniszczenia spowodowane stawianiem za przykład alkoholikom
‘umiarkowanego picia’. I wcale nie było mi trudno dochować tej
obietnicy. Alkoholicy nie potrafią pić umiarkowanie. Po prostu nie
powinni pić. W ogóle. Mam wielu wspaniałych przyjaciół chrześcijan,
którzy są alkoholikami. Okazując im miłość, według mojego sumienia,
należało by powiedzieć: „Zobacz, możesz żyć bez alkoholu.
Zupełnie. Ja w ogóle nie piję. Nie robię tego za twoimi plecami, kiedy
nie widzisz, siedząc w pustej, przydrożnej restauracji, czy kiedy
stewardesa częstuje winem na pokładzie samolotu. Przyrzekam, nie piję.
Jestem z tobą. Więc przenigdy nie tłumacz sobie, że możesz ‘pić
umiarkowanie’, bo ja tak robię. Ja nie piję”. Takie jest moje osobiste
rozumienie słów Pawła odnośnie czynienia tego, co nasze sumienie uznaje
za dobre, ale co może doprowadzić do czyjegoś potknięcia. Jego
rozumowanie w listach do Rzymian i Koryntian nasuwa, że nie powinniśmy
robić niczego, prywatnie czy publicznie, co może sprawić, że wierny
powróci do zaniechanych praktyk, które były grzechem. W pierwszym wieku
było to bałwochwalstwo itp. Dla nas, a przynajmniej dla mnie, jako że
żyję i mieszkam we Wschodniej Europie, jest to alkohol. Tym samym,
lepiej nie czynić niczego, co mogłoby zachęcić wierzącego, „za którego
Chrystus umarł”, do powrotu na starą drogę. Tak również postrzegam
starotestamentowe przykazanie, aby nie kłaść przed ślepym przeszkody –
na przykład, nie czynić niczego, co prowadzi drugiego do upadku. Wymaga
to „uprzejmości...miłości nieobłudnej”, by ‘nie dawać innym w żaden
sposób powodu do zgorszenia’ (2. Kor 6:3,4). Nawet na własnym ślubie,
byłem jedyną osobą, która nie piła alkoholu – nawet toastu. Nie mówię
tego, by w jakikolwiek sposób zaimponować. Nie było to dla mnie żadne
poświęcenie. Nie wysuwam argumentów za całkowitą abstynencją, chociaż
takie jest moje osobiste stanowisko (3). Mówię wam o tym,
ponieważ wiem, że wielu moich dotkniętych alkoholizmem przyjaciół, ich
rodziny i inni – przeczytają te słowa. I pragnę wam przypomnieć skąd
pochodzę. Niniejsza praca przeznaczona jest nie tyle dla alkoholików,
co dla ich rodzin i przyjaciół. Pragnę zwłaszcza, abyście zrozumieli,
że widzę, widzę...wasze nieszczęście. I tak jak was, obchodzi mnie to i
dlatego od czternastu lat w ogóle nie piję alkoholu [z wyjątkiem
komunijnego wina] i pobożnie przygotowałem tę pracę.
Pragnę
wyrazić moje podziękowania wielu braciom i siostrom z różnych krajów i
środowisk, którzy mieli duży udział w rewizji tego manuskryptu i którzy
poruszają tragiczny problem alkoholizmu w gorliwych modlitwach.
Duncan Heaster
Ryga, Łotwa
1. Zrozumienie alkoholika
1.1 Wprowadzenie
Wszyscy
zbyt często koncentrujemy się zaledwie na symptomach problemu. Twoja
żona pije. Dzieci są zaniedbane, pojawiają się problemy finansowe,
zażenowanie, skoncentrowała się na butelce, a nie na tobie czy
czymkolwiek innym... Ale aby jej pomóc, mąż musi spróbować ją
zrozumieć. Nie koniecznie zrozumieć dlaczego jest alkoholiczką
– przekracza to możliwości najlepszych psychoterapeutów, a Biblia w
dużej mierze milczy w tej kwestii. Należy raczej zrozumieć przez co ona
przechodzi będąc alkoholiczką.