3.4 Nowe życie
Paweł
kilkakrotnie wskazuje, że przy chrzcie zmienił się nasz stan. Kiedyś
byliśmy straceni i beznadziejnie uwikłani w świat grzechu. Teraz
jesteśmy wyzwoleni przez bycie w Chrystusie. Ale wciąż jesteśmy bardzo
skłonni do życia starym życiem w praktyce, pomimo faktu, że zaczęliśmy
nowe. Opisuje cechy starego życia i napomina nawróconych przez siebie,
by zrezygnowali ze starego sposobu życia w straconym i tonącym świecie.
Oto kilka przykładów:
– Galacjanom przykazano, by
postępowali wedle Ducha, by Duch ich prowadził, by w ten sposób rodzili
owoce ducha, a nie uczynki ciała (Ga 5:16-25). Według Pawła, ciało to
życie przed chrztem; duch jest sposobem życia po chrzcie. Ale
Galacjanie, doznawszy zmiany stanu, nadal żyli według ciała.
– Podczas chrztu, Efezjanie zwlekali z siebie starego
człowieka i przywdziewali / oblekali nowego człowieka (Ef 4:22,23 = Rz
6:6). Ale nadal musieli pozbywać się cech starego człowieka – gniewu,
kłamstwa, itp. (Ef 4:25).
– Naprawdę, w takim
kontekście utrzymany jest 8 rozdział Listu do Rzymian, klasyczny
rozdział czytany przy chrzcie. Nie jest to część kazania Pawła
skierowanego do niewierzących, tłumaczącego im, czym jest chrzest.
Paweł pisze do słabych, ochrzczonych wiernych, przykazując im, by
zrezygnowali ze starego życia ze względu na zmianę ich położenia, jaka
zaszła podczas chrztu.
– Przed chrztem byliśmy w
ciemności; „a teraz jesteście światłością [przez przyjęcie chrztu] w
Panu. Postępujcie jako dzieci światłości, bo owocem światłości jest
wszelka dobroć i sprawiedliwość, i prawda” (Ef 5:8,9).
–
Kolosanie nadal musieli „unicestwiać” takie cechy jak
wszeteczeństwo, pomimo że uśmiercili je podczas chrztu (Kol 3:5 = Rz
6:6). Chociaż, według opisu, niegdyś oddawali się tym praktykom,
obecnie powinni je odrzucić (Kol 3:7). Aczkolwiek, najwyraźniej wciąż
tak postępowali. Paweł ponownie mówi, że w oczach Boga, z racji ich
położenia, nie postępują źle, dlatego w praktyce powinni zaniechać
złego.
– Tytus miał uczyć braci na Krecie, że ze
względu na oczyszczenie i odnowę podczas chrztu, nie powinni mówić źle
o innych, ponieważ tak czynili w przeszłości (Tt 3:2-6). Ale
oni nadal tak postępowali, nawet po chrzcie! Ale ponownie – wezwano
ich, by pamiętali o istocie swego chrztu i żyli według statusu, jaki
osiągnęli przed Bogiem.
– Ostrzegłszy tych nie
skruszonych cudzołożników i pijaków, że nie będą w Królestwie Bożym,
Paweł kontynuuje: „A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci,
uświęceni i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu
Boga naszego” (1. Kor 6:11). Nawiązanie do oczyszczenia, imienia,
Jezusa, Boga... stanowi aluzję do naszego chrztu w to Imię. Ponieważ
zostali uświęceni, uznani za bezgrzesznych na skutek ich chrztu w
Chrystusa, dlatego powinni:
a) uznać swoje ciała za świątynie Ducha Świętego, i dlatego uwielbiać Boga w duchu i ciele
b) zrozumieć, że nie należą do siebie i nie mogą żyć tak, jak by chcieli
c) postępować tak, jakby naprawdę byli połączeni z Chrystusem
d) pozwolić, by moc zmartwychwstania Chrystusowego i nowego życia działały w nich.
Najwyraźniej, Koryntianie nadal
cudzołożyli i oddawali się pijaństwu. Ale Paweł mówi, że właśnie takimi
byli. Ewidentnie zmieniło się ich położenie – i w praktyce powinni
dostosować do tego swoje życie. Ale Paweł sięga głębiej do psychologii
grzechu usprawiedliwiania się. Mówiono, że „Mięso dla brzucha, a brzuch
dla mięsa”. Innymi słowy, mamy podstawowe ludzkie pragnienia i istnieją
sposoby ich zaspokajania. Podstawą odpowiedzi Pawła jest fakt, że
jesteśmy w Chrystusie, a więc przyrzekliśmy uśmiercić te pragnienia, a
spełnianie ich, to potwierdzenie, że dobrze się mają. Co więcej, przez
chrzest uznani jesteśmy za martwych dla nich, pragniemy żyć nowym
życiem, upoważnieni przez zmartwychwstałe życie, które teraz jest w
Panu, do którego ciała należymy. Dzisiaj Alkoholik Chrystadelfianin
otrzymuje pociechę i wyzwanie: Jesteś obmyty, jesteś uświęcony, jesteś
usprawiedliwiony, uznany za prawego. Przypomnij sobie swój chrzest. To,
co wówczas się wydarzyło. Teraz spróbuj żyć nowym życiem. Postępuj, a
przynajmniej staraj się postępować w sposób, w jaki Bóg ciebie
postrzega. Alkoholik musi pamiętać tak, jak musieli Rzymianie, o
ogromnej doniosłości faktu, że zostali ochrzczeni. Z tej racji spoczywa
na nich odpowiedzialność, mają też ogromne, nieograniczone możliwości.
Przypomnij im o tym. Zostaw w różnych miejscach domu jakieś zdjęcia czy
pamiątki z ich pierwszych dni w Panu. Rozmawiaj o tym...
Owoc
Ducha dotyczy stanu umysłu, który pomoże wybrukować drogę do
prawdziwego zwycięstwa nad alkoholem. Bezpośrednia konfrontacja z
naszymi największymi obawami, np. że alkoholik nigdy nie przestanie
pić, mogą czasami obudzić w nas przeciwną reakcję; konfrontacja
wzmacnia istotę naszych obaw. Jeśli alkoholik jest bezpośrednio i bez
ogródek skonfrontowany w tej kwestii przez innego brata czy siostrę,
prawdopodobnie od razu się upije. Kiedy już rozpoznano problem i ofiara
przekroczyła próg wypierania się nałogu, nierozsądnie jest przeć na
przód w pośpiechu. Żyjący z nimi muszą trochę przygotować grunt,
zachęcając [raczej przykładem niż upominaniem] ofiarę do świadomego
rozwinięcia niektórych z następujących duchowych cech:
Pozytywne myślenie
Alkoholik
i jego / jej rodzina łatwo wpadają w syndrom ‘walczyć albo uciekać’.
Przezwyciężenie problemu wydaje się zbyt trudne; jedyną alternatywą
wydaje się być pogrążenie się w nim. Wiara w Bożą prawdę, jakkolwiek
chwiejna, umożliwia nam osiągnięcie przynajmniej w pewnym stopniu
prostego pozytywnego myślenia. W Liście do Filipian 4:8 Biblia
podkreśla prostym językiem: „Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały”.
Spróbuj nastawić się pozytywnie wobec zagadnień nie związanych z
alkoholowym problemem; spróbuj zaangażować się w pracę Pana w sposób,
który pomoże ci pokonać twoją niezrozumiałą obsesję na punkcie
otaczającego cię problemu alkoholowego.
Kontrola uczuć i działań
„Człowiek
nieopanowany jest jak miasto z rozwalonym murem” (Prz 25:28). Taka
osoba będzie podatna na zranienie i często ulega negatywnym uczuciom.
Czego rezultat opisano w Liście do Galacjan 5:19-21 – towarzyszące
problemy mogą obejmować cudzołóstwo, seksualną niemoralność, nienawiść,
spory, zawiść, wybuchy gniewu, egoizm, zazdrość i pijaństwo. Aby
kontrolować uczucia, alkoholik musi nauczyć się ponownie umiejętności
rozpoznawania i utożsamiania ich – po może latach opętania alkoholem,
osobiste uczucia wydają się niestosowne. Alkoholik traci kontakt z
samym sobą. Porozmawiaj z alkoholikami o tym, jak się czują, a
otrzymasz uproszczoną odpowiedź – „Nie czuję się dobrze”, ale nie
potrafi wyjaśnić dlaczego. Cierpliwa rozmowa z nimi powinna pozwolić im
na dokładniejsze określenie tych uczuć.
Koncentracja na Jezusie
Wszyscy
potrzebujemy zachęcenia, by skoncentrować się na osobie Jezusa.
„Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie
Jezusie” (Flp 2:5); „Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w
Chrystusie” (Flp 4:13). Życie w Chrystusie polega na rozwijaniu nowych
duchowych nawyków: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i
miłości, i powściągliwości” (2 Tm 1:7).
Zażyłość z innymi
Alkoholicy
zasadniczo są samotnymi ludźmi. „...Lecz biada samotnemu, gdy upadnie!
Nie ma drugiego, który by go podniósł”, czytamy w Księdze Kaznodziei
4:10. Siedemnastowieczny poeta John Donne myślał podobnie: „Żaden
człowiek nie jest samoistną wyspą”. Wspólnota, szczera wspólnota z
innymi była zamysłem Ojca. Takie jest Jego przeznaczenie dla nas. Bóg
stworzył nas tak, że potrzebujemy innych ludzi: „Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam”
(Rdz 2:18). Może się zdarzyć, że emocjonalnie wspierająca rodzina i
przyjaciele nie zaspokajają potrzeb alkoholika. Ale nie ma wątpliwości,
że ogromną wartość terapeutyczną ma wyznanie swoich błędów drugiej
osobie (Jk 5:17) – siła i możliwość, które zanikają, jeśli społeczność
ulega plotkarstwu i nieszczerości. Nasza potrzeba obecności drugich
jest nie tylko ratyfikowana przez Biblię: „Co stanie się, jeśli nie
mamy bliskich związków? Przesłanie, jakie jasno i klarownie wynika z
naukowych dowodów gromadzonych od połowy lat siedemdziesiątych, że
utrzymywanie uzasadnionych pod względem ilości i jakości kontaktów
towarzyskich jest rzeczą niezbędną dla prawidłowego umysłowego i
fizycznego funkcjonowania” (10) . Rodzinie alkoholika
czasami trudno jest zaakceptować, że on czy ona mogą być samotni –
ponieważ wspierają ich własnym kosztem i są ‘zawsze pod ręką’, by
posprzątać. Ale uznanie potrzeb alkoholika w żadnym razie nie jest
przyznaniem się do błędu; jest to realne uznanie potrzeb. Ponowne
skupienie uwagi ofiary na innych samo z siebie doprowadzi ich do
wyjścia z egocentryzmu, jakim jest alkoholizm. Najlepszymi
przyjaciółmi, oczywiście, będą bracia czy siostry, którzy toczyli ten
sam bój i wyszli z niego zwycięsko. 2. Kor 1:6 mówi, że kiedy spotyka
nas jakieś utrapienie, możemy pocieszać innych dotkniętych tym samym.
Podobnie w kręgu cierpiących rodzin należy zbudować silną więź; a
będzie to możliwe tylko przy zachowaniu pewnego stopnia otwartości. Ale
sprzeciwiamy się temu upokarzając innych plotkując o wyjawionych nam
tajemnicach.
Formy zachowania wywierają wpływ i zachęcają
innych. Jeśli tylko można doprowadzić do wzlotu alkoholika, najlepiej w
obrębie odżywczego ciała Chrystusa, zwycięstwo jest pewne. Zaledwie
jeden fałszywy ruch w kierunku alkoholu, a łatwo można upaść, znacznie
łatwiej niż wspiąć się. Będzie to wymagało kontaktów z ludźmi, którym
obcy jest alkohol. Nie powinniśmy zabiegać o ciało (Rz 13:14) –
alkoholik musi unikać ludzi i miejsc, które ponownie pobudzą pragnienie
alkoholu. Wraz z powrotem do zdrowia, liczba tych ludzi i miejsc
zmniejsza się. Podczas pewnych badań odkryto, że „istnieje bezpośredni
związek pomiędzy śmiertelnością na skutek chorób wywołanych alkoholem,
a liberalnością prawa określającego jego dostępność .... dostępność
napojów alkoholowych powoduje wzrost alkoholizmu w danym rejonie” (11)
. Unikanie dostępności wyraźnie wzmacnia szansę pokonania alkoholizmu
czy nawrotu choroby. Jesteśmy zaangażowani w duchową wojnę, walkę o
umysł, w której obecność słowa Bożego przechowywanego w naszych sercach
umacnia nas przeciwko grzechowi (Ps 119:11).